Nastawiałem się na świetną komedię sensacyjną a dostałem zakalec , aktorstwo na dosyć ciekawym poziomie ale za dużo tu pustych dialogów które mają śmieszyć a tak wcale nie jest , reżyseria jest bez zarzutu to samo tyczy się montażu jednakże sama historią którą wymyślił Eddie Murphy (Axel Foley) jest nieciekawa i dotrwałem do godziny a później na podglądzie obejrzałem , pojawiają się króliczki Playboya co jest plusem tej produckji
Dean Stockwel (Zagubiony w czasie) i Hugh Heffner (szef Playboya) też się zjawiają ale mimo udziału króliczków i udziału cieakwych osobowośi film jest czerstwy i nie śmieszny a nudny i przegadany , powtarzam się? Tylko dlatego by podkreślić moją wypowiedź.Plusem i to dużym jest uchwycenie w kadrach klimatu lat 80 a ilustracja muzyczna filmu jest dużo lepsza niż sam film , jeżeli ktoś narzeka na dużo wolnego czasu to śmiało jednakże jest wiele innych lepszych komedii z lat 80 niż ten nudny sequel.Pzdr.
Właśnie...co Ty pieprzysz?! To film, który oglądałem pierwszy raz na początku podstawówki i nie pozwolę obrażać legend dzieciństwa!