Film z lat gdy Eddie wybierał w 99% tylko dobre produkcje, aż szkoda co się dziś z nim stało.
Może nie 99%, ale na pewno wybierał lepiej niż w ostatnich latach, kiedy najzwyczajniej irytuje na ekranie swoim zachowaniem, gestami i nieśmiesznymi, oklepanymi tekstami. A przynajmniej mnie bardzo to drażni. xP
Bycie komikiem to ciężki kawałek chleba dlatego mu wybaczam potknięcia każdy kiedyś się wypala dobrze że nie skończył jak Robin Williams czy Phillip Saymour Hoffman. Nawet taki Jim Carry i Rowan Atkinson jest w mocnym kryzysie. Podziwiam tych ludzi bo dali uśmiech na twarzach.
jak kazdy kiedys musi ze sceny zejsc. edi marfi prywatnie byl scierwem i jest od dawna na liscie holywood zponad 40 innymi aktorami ktorcyh nie beda zatrudniac chyba ze sami sobie otworzy wytwornie filmowe