Dla mnie wszystko byłoby OK gdyby nie fakt, że w 500 słowach spokojnie główny bohater mógł wytłumaczyć rodzinie, znajomym i w pracy że nie może mówić bo jego zycie od tego zależy. Oczywiście to doprowadziłby do tego, że nie ujrzelibyśmy jego cudownej przemiany. Bardzo mnie to drażniło i mocno rzutowało na ocenę, przesłoniło wszelkie plusy. Gdyby to było 10 słów i 1 słowo dodatkowo co godzinę

Zapewne tak mogłoby się wydarzyć, ale to głupota urealniać do bólu film fantastyczny, przecież wskazane "realne" zachowanie odebrałoby całą zabawę ... Nie zapomnijmy, że ten film przede wszystkim miał nieść rozrywkę, to nie obyczaj psychologiczno-obyczajowy czy wręcz biograficzno-dokumentalny :)

Mi film się podobał.Dla tego właśnie ocena 10/10 .Co do Twojej wypowiedzi.Zgadzam się,że główny bohater mógłby to zmieścić w 500 słowach.Uważam jednak,że zepsułoby to film.OmniModo ma rację,urealniać film fantastyczny :/ .Nie za bardzo.Poza tym czy Eddie Murphy, (uśmiech świata :D ),aktor komediowy mógłby zagrać w psychologicznym filmie bez grama humoru?Myślę,że bardziej podoba mi się ta bardziej nierealna wersja ;) .Pozdrawiam