Eddie MurphyI

Edward Regan Murphy

8,2
24 524 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Eddie Murphy

To byłby hit. Dwóch najbardziej ekspresyjnych komików w Hollywood w jednym filmie. Marzenie.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

po prostu nie preferujesz tego humoru, ok, ale Murphy inteligentnych filmów też nie robi więc się zastanów zanim coś napiszesz, bo wg mnie aktorzy są siebie warci

użytkownik usunięty
McLlovin

Nie napisałem, że Murphy ma inteligentne poczucie humoru, a genialnie, znaczy z wyczuciem, a co do Carreya to w 'Bruce Wszechmogący' czy 'Truman Show' ujdzie i to raczej nie ze względu na jego aktorstwo, a scenariusz. Nie podoba mi się jego robienie głupich min. Kogo to niby ma śmieszyć? Idiotę albo małe dziecko, nikogo więcej. Tutaj przytaczam takie tytuły jak 'Ace Ventura', 'Maska' bądź 'Głupi i głupszy'. Toć te filmy to żenada. Mimo, że lubię je obejrzeć dla odmóżdżenia to jest to kino przygłupie i bardzo mało ambitne jak i sam aktor grający w nich pierwszoplanowe role.

użytkownik usunięty

Aha i zanim mnie zaatakujesz to od raza Ci odpowiem. Tak jestem idiotom, że to oglądam.

taki Norbit "kino przygłupie i bardzo mało ambitne"

użytkownik usunięty
McLlovin

Racja. Norbit za mądrym filmem to nie jest. Jednak wiele więcej można z niego wyciągnąć jak z tytułów wymienionych prze ze mnie powyżej.
Może z innej beczki...
Porównaj Ace Ventura, a Dr Dollitle. Dziękuję. Bez porównania. Z jednej strony śmieszne, pouczające kino, z drugiej idiota dłubiący w nosie i zachowujący się jak zwierze.

porównanie z dupy wyjęte
równie dobrze mogę porównać Bruce wszechmogący i Norbit, na to samo wyjdzie

użytkownik usunięty
McLlovin

nie ważne, nie mam siły tłumaczyć bo i tak nie rozumiesz skoro moje porównanie jest 'z dupy'
W życiu nie chciał bym ich zobaczyć razem w jednym filmie.

Za to ty rozumiesz wszystko doskonale, bo wybrałeś komedię w której jest super głupkowaty humor, oraz film familijny, zestawiłeś to i jesteś zadowolony.
To ja ci proponuję odwrotnie Bruce wszechmogący i Kłamca kłamca - czyli komedie z przesłaniem i Norbit - neandertalski humor.

To samo tylko powyżsi aktorzy w innych rolach, na zmianę głupkowaty humor i film dla całej rodziny.

W czym ty masz tu problem?

użytkownik usunięty
McLlovin

Wymieniasz tutaj tylko Norbita. Może zarzuć jakieś tytuły Carreya w których pokazuje, że jest dobrym aktorem, obejrzę, może zmienię zdanie. Wiesz, że nie zmienię i głupio Ci przyznać rację, że Murphy i Carrey to inne ligi.

http://www.filmweb.pl/Czlowiek.Z.Ksiezyca
http://www.filmweb.pl/Zakochany.Bez.Pamieci
http://www.filmweb.pl/film/I+Love+You+Phillip+Morris-2009-444424
http://www.filmweb.pl/film/Numer+23-2007-260173

I tak wiem, że nie zmienisz, bo sobie w tym małym móżdżku ubzdurałeś, że Eddie to wybitny aktor. On po prostu jest czarny, ma tą swoja naturalność, dobrze się czuje przed kamera i tyle. Jim wiele by osiągnął, ale pozwolił się zaszufladkować jako debil, co doskonale mu wychodziło, potem kilka poważnych ról i wyleciał z biznesu na parę lat. Obaj doskonali komicy i świetni aktorzy, razem stworzyliby mega komedię.

użytkownik usunięty
McLlovin

Słuchaj "mały móżdżku" !
Zakochany bez pamięci; może być, niech Ci będzie,
Numer 23; gówno jakich mało,
I Love You Phillip Morris; po przeczytaniu recenzji nawet nie obejrzę, pedałów powinno się eksterminować, a nie nagrywać o nich filmy,
Człowiek z księżyca, nie obejrzę bo już nie mogę patrzeć na tego kretyna, jest beznadziejny podobnie jak i Ty.

Coś jest z Tobą nie tak bo wymyślasz sobie pewnie rzeczy, najpierw z tymi inteligentnymi filmami z Murphym, a teraz: "Eddie to wybitny aktor". Gościu nie wiesz do czego się przyczepić, jedyne co stwierdziłem to że, Murphy ma genialne poczucie humoru i jest lepszy od Carreya. Ani razu nie napisałem, że jest wybitnym aktorem czy gra w inteligentnych filmach.

Skoro stwierdzasz, że Eddiemu należy się Oscar to automatycznie uważasz, że jest wybitnym aktorem.
Ja tylko napisałem cytat "Murphy inteligentnych filmów też nie robi" - tu nie wiem do czego pijesz.
Murphy jest lepszy od Carreya, bo bardziej go lubię. Facet trochę obiektywizmu obaj są genialni jako komicy.
Na mnie naskakujesz, a sam wyjaśnij swoje debilne porównania. Po co porównywać film familijny z głupią komedią. Jedyny sens w tym taki, że pokazuje jaki z ciebie "mały móżdżek".

użytkownik usunięty
McLlovin

eh nie ważne już, jak widać wiesz lepiej co ludzie myślą i co uważają niż oni sami, zdarzają się i takie przypadki.

Wiem, że lubisz Eddiego, a Carreya masz za debila, który umie grać tylko takie role. Tylko problem w tym, że ty uważasz iż twoje mniemanie o tych aktorach jest odwzorowaniem tego kim są w rzeczywistości. Jesteś bardzo mało obiektywny, ale czego więcej oczekiwać po "małym móżdżku, który najpierw chce, aby podał tytuły filmów na poparcie moich argumentów, a później z braku własnych odpowiada czymś takim :
"I Love You Phillip Morris; po przeczytaniu recenzji nawet nie obejrzę, pedałów powinno się eksterminować, a nie nagrywać o nich filmy,
Człowiek z księżyca, nie obejrzę bo już nie mogę patrzeć na tego kretyna, jest beznadziejny podobnie jak i Ty."


użytkownik usunięty
McLlovin

zapominasz, że obejrzałem dwa filmy z tych, które podałeś i szału nie ma. filmy słabe i carrey w nich również. dlaczego miałbym oglądać następne?

użytkownik usunięty

wybitnych aktorów jest może z 10 - 20 i nie każdy z nich ma Oscara, ta nagroda nie jest już żadnym wykładnikiem wielkości, a moje stwierdzenie, iż to hańba, że Murphy jeszcze go nie dostał miało znaczenie metaforyczne, że jest po prostu zajebisty.

niestety tu masz rację, rozdają ją na lewo i prawo, ciężko było dostrzec metaforę, ta kwestia wyjaśniona

Po pierwsze, żeby mieć pojęcie o czym mówisz, a po drugie nie chodzi mi o to, że koniecznie je musisz obejrzeć tylko chodzi mi o sposób w jaki je opisałeś.

McLlovin

Trochę dziwne porównanie. Eddie to kiedyś była klasa, świetnie improwizował i potrafił wycisnąć z zarysu scenariusza (rozpisanych dla niego kwestii) dodatkowe soczki, które sam od siebie dodawał. Natomiast biały gra tylko mimiką, zresztą dość nienaturalną. Trudno mi sobie tego białego wyobrazić w jakiejkolwiek roli dramatycznej, w której darowałby sobie głupie miny. Eddie natomiast dokładał sporo tekstu, niekiedy wychodziło mu to błyskotliwie, zwłaszcza za młodu. U białego tekst to kwestia drugorzędna.

per333

No to już carrey grał w dramatach

per333

"gra tylko mimiką, zresztą dość nienaturalną" facet jest komikiem taki ma styl na co mu role w dramatach

McLlovin

Eddie też jest komikiem, ale potrafił coś więcej niż robić głupie miny. A u białasa w zasadzie cała "sztuka aktorska" sprowadza się do mimiki.

per333

Żeby być komikiem głupie miny wystarczą.

McLlovin

Nieprawda, ambitniejszym widzom to nie wystarcza.

gogo224

ambitniejsi widzowie nie mają poczucia humoru

McLlovin

Bo mają inne niż Ty?

gogo224

Jak kij w dupie nie pozwala im się śmiać z głupoty, to ewidentnie brak im poczucia humoru.

McLlovin

To według tego co napisałeś chyba jednak mam poczucie humoru, bo głupota Twojego komentarza niesamowicie mnie rozbawiła. ;)
Miłego życia.

gogo224

No widzisz, jednak nie jest z tobą aż tak źle.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
per333

tak się składa że carrey oprócz "głupich min" jest również świetnym aktorem dramatycznym co pokazał chocby w serii niefortunnych zdarzeń,człowieku z księżyca czy w truman show,natomiast edde murphy nadaje sie tylko do komedii

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones